piątek, 8 lutego 2013

Daj ko­muś ogień, a będzie mu ciepło przez je­den dzień, ale wrzuć go do og­nia, a będzie mu ciepło do końca życia.

 Tumblr_lxyneyhf2p1r3s36eo1_500_large
© weheartit.com
© google grafika

SABLE AALIYAH  WALKER

|♦| 17 lat |♦| 13 lipca 1995 rok |♦| Los Angeles, California, USA |♦|
|♦| Klasa III |♦| Malarstwo i Wokal |♦| Włoski i Francuski |♦|
|♦| Drużyna Pływacka |♦| Kółko sztuk walki |♦|
|♦| Mieszka z rodzicami w domku jednorodzinnym na spokojnej ulicy L.A |♦|
|♦| Pół Wenezuelka, Pół Amerykanka |♦| Heteroseksualna |♦| Wolna |♦|


http://25.media.tumblr.com/tumblr_lceqw6etrC1qca0e1o1_500.gifhttp://25.media.tumblr.com/tumblr_m64mvzaDkI1rs1ecfo1_400.gif

Ko­bieta łat­wiej przyz­na, że nie ma rac­ji, gdy ma rację, niż gdy jej nie ma.   
Marylin Monroe

Charakter

Mocno zaznacza swoją obecność. Jest bardzo zaradna życiowo, elokwentna i sympatyczna. Od najmłodszych lat narzuca rodzinie nadzwyczajne tempo życia. Cechuje ją wesołość i pogoda ducha. Jest zarazem pełna zapału i flegmatyczna, a jej główną zaletą jest umiejętność rozwiązywania w parę minut każdego problemu. Lubi słońce i nie cofa się przed żadną podróżą.
Nie znosi, aby coś działo się bez niej, musi grać ważną albo i główną rolę w komedii zwanej życiem. Lubi otaczać się wesołą bandą przyjaciół. Porażki nie robią na niej wrażenia. Znacznie bardziej ufa swym przemyśleniom, niż intuicji. Ma zręczne dłonie, potrafi wszystko zrobić, a przynajmniej tak twierdzi. Twierdzi też, że jest zdolna do największych wyrzeczeń, ale bywa wyrozumiała wobec cudzych słabostek i wrażliwa na własne błędy.

Jest pomysłowa i niezwykle ruchliwa. Lubi błyszczeć i olśniewać otoczenie. Ma chłonny i błyskotliwy umysł, niemniej jednak powinna uważać na swoją porywczość. Potrafi odczytywać intencje innych ludzi. Ceni doskonałość i perfekcję we wszystkim. Jej poczucie odpowiedzialności dostosowywane jest do tego, co jest dla niej wygodne. Ma skłonność do lenistwa, do powolnego reagowania i odkładania wszystkiego na później. Żyje w wyimaginowanym świecie, gdzie odrywa się od codziennego życia. Lecz pod pozorami „kobiety-dziecka” kryje się prawdziwa inteligencja i powaga.  Ciekawska, gadatliwa, ma niesłychanie, wręcz niebezpiecznie dobrą pamięć w sprawach uczuciowych. Posiada dar wykorzystywania innych, zwłaszcza swych niezliczonych wielbicieli. Nie potrzebuje luksusu. Jest towarzyska, choć nie tyle pragnie uczestniczyć w życiu innych, co włączyć innych w swoje życie. Ma charakter, dla którego każdy kaprys jest święty, więc jej moralność musi pójść na kompromis z klasyczną moralnością.  Ona niepokoi, zachwyca, doprowadza do rozpaczy adoratorów. Łatwo się zakochuje i chciałaby wówczas dzielić każdą chwilę z obiektem swoich westchnień. Ma tendencję do narzucania się tym, których kocha. Ma wielkie serce, zwłaszcza dla potrzebujących pociechy, natychmiast zainteresują się rolą uroczej pocieszycielki. Lubi przyjmować gości. Kocha rodzinę, choć bywa trochę zwariowana, ale pełna miłości. Jej przyszłemu mężowi potrzebna będzie duża doza stoicyzmu, by mógł w pełni docenić jej impulsywną miłość. To przecież jedynie niepowtarzalny, uroczy diabełek, którego aniołowie chętnie poślubiają. Nieszczęśni! 

 Os­ta­tecznie jes­tem ko­bietą... i bar­dzo mnie to cieszy! 
Marylin Monroe
Wygląd 
 
Sable nigdy nie uważała się za osobę piękną. Zresztą zawsze żyła w świadomości, że jest brzydka, że nigdy nie będzie ładna. Po części z tego powodu, że jako dziecko nie była zbyt urodziwa. Czemu? Chude nogi. Chude ręce. Nic nadzwyczajnego w jej oczach. Twarz również zwyczajna. Włosy nijakie. I mimo iż z dnia na dzień stawała się co raz bardziej czarująca, to dalej była przekonana, że tak wcale nie jest. Wciąż uważa się za osobą mniej czarującą od innych dziewcząt. I może to jeszcze bardziej dodaje jej uroku? Możliwe.
Pierwsze na co zwrócisz uwagę, to na jej włosy. Oczywiście, to normalne. Większość ludzi zawsze najpierw zwraca uwagę na włosy, potem na całą resztę. Więc co w tym takiego wyjątkowego, że włosy Sable rzucają się w oczy? A dlatego, że Sable jest niczym kameleon. Patrzysz na nią - ma swoje kochane brązowe włosy. Odwracasz się w inną stronę. Po chwili patrzysz na
Sable - ma już inny kolor włosów. Można nawet uznać, że dziewczyna ma bzika na punkcie farb do włosów, aczkolwiek jak na razie ogranicza się. Drugie, na co zwrócisz uwagę, to na jej twarz. Na jej zwyczajne brązowe oczy. Na jej wąski nos. Pełne usta usta. Na jej rysy twarzy. I stwierdzasz, że jest zwyczajna. Taka jak inne dziewczyny. Aczkolwiek i tak chodzi Ci po głowie myśl, że jest atrakcyjna. Bo w końcu nie ma brzydkich kobiet...Każdy jest na swój sposób piękny, o czym Sable jeszcze nie wie. Trzecią rzeczą, na którą zwrócisz uwagę, to jej figura. Sable nie jest może wysoka, ale nie jest też niska. Raczej średniego wzrostu. Mierzy metr sześćdziesiąt sześć, więcej nie potrzebuje. A teraz dodam, że Sable naprawdę nie lubi swojej figury. Czemu? Bo jest zbyt chuda. Może i nie, ale w jej oczach wygląda to inaczej. Jakoś już tak ma. Stara się przytyć, ale bez skutków, gdyż nic a nic w jej figurze się nie zmienia. A jeśli już nawet to, tyje o kilo więcej w dwa miesiące, eh...Ostatnia rzecz, na którą zwrócisz uwagę, to jej styl. Sable również nie wyróżnia się stylem ubierania. Ubiera się tak, jak inne dziewczyny. Spodenki, spódnice, sukienki, spodnie, koszule, t-shirty, marynarki, szpilki, balerinki, trampki, vansy i tak dalej. Po prostu ubiera się tak, jak każde moda...

Początki tego tak zwanego życia | Kocha, Lubi, Szanuje... | (Nie)Prywatne fotografie | A to ciekawe!

Witam :) Karta pisana na szybko, gdyż ostatnio nie mam na pisanie genialnych kart weny. Myślę, że mi chyba wybaczycie, prawda? :D Oczywiście, karta będzie systematycznie poprawiana :)
Co do wątków, to wyjaśnię wszystko od razu - zaczynam kiedy zwyczajnie mam ochotę, dlatego jeżeli pisze, że nie, to proszę, nie błagajcie mnie dalej, bo mnie to doprowadza do szału. Pomysły owszem wymyślam, nie pogardzę również waszymi, bo w końcu z wszystkiego wychodzi coś dobrego :) Nie odpisuje po kolei i niestety mam tendencję do pomijania, dlatego proszę się w razie wypadku upomnieć, bo nikt nie lubi być pomijany. Zdarzy się również tak, że zwyczajnie w świecie, zastanawiam się nad logiczną odpowiedzią, o! A co do długości, to również nie pogardzę żadnym wątkiem. Po prostu ty odpisujesz wypracowaniem, to ja też postaram odpisać Ci równie długim, za to jezeli preferujesz trzy zdanka, to nie martw się - odwdzięczę się tym samym :) Co do powiązań, to każde będzie dobre :D  Spokojnie, ja nie gryzę, Tamsin też nie :) Nie jestem taka zła :) Niektórzy mnie tutaj nawet znają i potwierdzą, że można mnie polubić :) Po prostu czasami jestem denerwująca, no :D No chyba tyle ode mnie :) Ano, jeszcze coś! Cytat w tytule to słowa Terry'ego Prachett'a a na gifach Amanda Hendrick :) No teraz koniec :D
Fuck, czemu paplanina autorska zawsze wychodzi mi taka długa? XD

5 komentarzy:

  1. [Witam. :) Wątek musi być. Więc może jakiś pomysł, co do relacji, okoliczności? :D]

    Jonathan Ways

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. [Czyli, co do wąteczka to mam taki pomysł na okoliczności... Sable pływałaby w basenie, trenując, a tu przyszedłby Jonathan i zacząłby swoją śpiewkę :D Co Ty na to?]

    Jonathan Ways

    OdpowiedzUsuń
  4. [Zacznę, ale uprzedzam, że to powalać nie będzie, ani długością, ani niczym innym...]

    Jonathan lubił pływać. Ogólnie lubił wodę i potrafił spędzić w niej całe godziny. Weźmy chociażby taki prysznic. Nic go tak nie odprężało po ciężkim dniu, jak długa i zimna kąpiel. Nic dziwnego, że w szkole tuż obok koszykówki na zajęcia dodatkowe wybrał właśnie drużynę pływacką.
    Tego wieczoru wybrał się na basen. Dopadły go jakże filozoficzne przemyślenia, a ich nie cierpiał, więc przychodziła mu do głowy impreza bądź pływanie. Wybrał to drugie. Wyszedł z przebieralni z szerokim uśmiechem, mierzwiąc jeszcze swoje włosy i przekrzywił głowę, wpatrując się w postać dziewczyny, wychodzącej z wody.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powrót do szkoły stanowił wielki zwrot w życiu Naomi. Dawniej nie przeszłoby kobiecie przez myśli, że przyjdzie jej uczyć w liceum. Szczęśliwie udało dostać się posadę odpowiadającą możliwościom i wiedzy Weiss. Łacinę niemal wyssała z mlekiem matki, ucząc się tego języka szybciej od angielskiego, aktorstwo znała od podstaw, czyli od teatru aż po film, od wiedzy teoretycznej po wiedzę praktyczną, jak należy grać przed kamerą, co wcale nie zawsze było łatwe. Na sam koniec najważniejsze. Karate. Odkąd otrzymała czarny czas minęły prawie cztery lata, wciąż pamięta uczucie dumy i galaretowe nogi ledwo utrzymujące ją w pionie po egzaminie. Jednocześnie przypomniała sobie słowa zasłyszane od kogoś: radość z uzyskania czarnego pasa jest tylko w chwili jego pierwszego założenia, później jest już tylko odpowiedzialność. Naomi teraz rozumiała. Prowadząc zajęcia, staje się odpowiedzialna za każdego ze swoich uczniów, opowiada za ich życie, zdrowie oraz samopoczucie. Dlatego zjawiła się wcześniej na sali wyłożonej matami, aby przygotować się do zajęć, rozgrzać się i zaplanować cały trening. Na początek chciała sprawdzić ogólny poziom całej grupy oraz poczynić spostrzeżenia nad czym należy popracować. Nie założyła karate-gi, wybrała wygodny strój sportowy. Zaczęła luźną rozgrzewkę, gdy po chwili drzwi do sali otworzyły się i weszła dziewczyna (prawdopodobnie uczennica, ale Naomi, jako nowy "szkolny" nabytek nie kojarzyła jeszcze żadnej twarzy). Podbiegła do niej i z uśmiechem przywitała się. Czuła wewnętrzną radość, że być może nie będzie sama i ktoś interesuje się zajęciami.
    - Witam, na zajęcia ze sztuk walki? Myślałam, że rozpoczynają się nieco później - powiedziała z uśmiechem.
    Zaskakująco dziwne uczucie - bycie sobą i odpowiadanie jako prowadząca zajęcia a nie znana aktorka. Naomi będzie musiała przyzwyczaić się, że całe jej życie już nie kręci się wokół najnowszego filmu akcji i wyjaśnień dotyczących skoku z płonącego jachtu, czy innych kwestii dotyczących kręcenia filmu.

    Naomi Weiss

    OdpowiedzUsuń